Forum Teozofia.pl - nowa domena Strona Główna

 Czemu trwa cisza?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
prajn
Administrator



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:14, 14 Wrz 2010    Temat postu:

Kaska moze masz racje, najprawdopodobniej to moje wina zle to ujalem, zle dobralem slowa.

W zadnym wypadku nie mysle ,ze jestem jakis oswiecony czy ponad innymi Smile ba ciagle mam wyrzuty do siebie samego ,ze malo pracuje nad soba ta duchowa strona od paru ostanich lat jestem pochloniety praca zawodowa.

Kiedy zaczynalem swoja przygode z ezoteryka, teozofia usilnie szukalem kontaktu z ludzim podobnie myslacymi, widzacymi swiat. W Polsce ciezko mi bylo o taki kontakt, raz natknalem sie na jakas sekte na sczescie tylko przez interenet nazywala sie chyba Himavantu - szybko sie do nich zrazilem.

Pozniej trafilem na teozofie kontaktowalem sie z teozofami z Kanady, USA, Indii - oni wszysc zgodnie twierdzili ,ze kazdy z nas ma Mistrza w sobie i nie potrzebujemy niczego z zewnatrz (to tak w wielkim skrocie i uproszczeniu).

Ja w dalszym ciagu szukalem kontakt z ludzmi o podobnych pogladach, kontaktu z rodakami, zrobilem strone, pozniej forum.

Po paru latach przyszlo swego rodzaju wyciszenie, nie czuje juz takiej potrzeby jak dawniej dzielenia sie swoimi pogladami i szukaniem podobnych sobie ludzi - co ciekawe los w pewien sposob co jakis czas sam mi przedstawia takich ludzi.

Rownie dobrze mozna to tlumaczyc ,ze sie odalilem od strony duchowej a dalem sie pochlonac tej przyziemnej, codziennej.

W zadnym wypadku nie uwazam sie za kogosc lepszego i mysle ,ze nigdy nie dalem takich powodow.

Nie zamierzam rowniez kogokolwiek zachecac w jakis szczegolny sposob do aktywnosci, nie moja to rola, forum jest otwarte dla wszystkich, ale tez nie jest dla mnie i nigdy nie bylo celem jakies werbowanie czy walke o wielka aktywnosc na tymze forum.

Ps. Dodam jeszcze ,ze regularnie forum odwiedzam Smile i z ciekawoscia wszystko czytam Smile i zawsze mnie cieszy jak wypowiada czy dolacza ktos nowy.

@Immanuel

...masz racje, napewno nie jestes jedyny, tylko jako jedyny o tym napisales i dobrze zrobiles !


Ostatnio zmieniony przez prajn dnia Wto 17:34, 14 Wrz 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pomorzak




Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:42, 17 Paź 2010    Temat postu:

Nie znam bliżej rozmów, które prowadził Prajan, więc nie będę komentował ponad to, że co do USA i Kanady jestem z góry sceptyczny. W tamtej części świata mentalność protestancka, ten zachodni werbalizm i indywidualizm, jest tak głęboko zakorzeniona, że przebija przez wszystko. Ta odmienność religijnego spojrzenia zachodu względem wschodniej drogi uwewnętrznienia ciągnie się chyba już od czasów starożytnego podziału świata Rzymian i Greków. Nie ma co rozwijać, Bławacka też nie dała rady wytrzymać w N.Yorku.

To wszystko prawda, iż do Mistrzów mamy dostęp przez własną głębię, jeśli odpowiednio się w niej umiemy zanurzyć i wejść skutecznie w "halę Chrystusa". Jednakże moim zdaniem to co pchało Prajana do poszukiwania kontaktów jest dowodem prawdziwie teozoficznego rozwoju oraz wyczucia i nie powinien on z tej myśli rezygnować, lecz raczej ją głębiej przeanalizować. (Ale wychodzę na mądralę?co? Wink ) Spójrzmy jednak na przedwojennych teozofów, nie bez przyczyny swoje spotkania nazywali "pracami", bo właśnie przez wspólne działanie osiągali wynik dalszy, niż mogłaby jednostka. Jeden z Wielkich Okultystów powiedział, "Gdy dwóch czy trzech spotyka się w imię moje tam i ja jestem." Z samej natury wszechświata widzimy bowiem, że osobne byty uświadomione ukierunkowane są na wzajemne oddziaływanie, jak koła z cytowanej w Doktrynie Tajemnej księgi Dzjan przez wzajemny obrót rozwijają świat, tak i wzajemne oddziaływanie zbiorowości jaźni prowadzi do emanacji Boga, do wejścia na wyższą ścieżkę. Gdy kilku teozofów "pracuje" i wyższe kręgi wszechświata otwierają przed nimi nowe płaszczyzny teozoficznej realizacji i oświecenia. Przedwojenni teozofowie gdy tylko mogli pomimo różnych przeszkód w czasie wojny i po niej zawsze wracali do realizowania "prac", nie tylko indywidualnych studiów.

Zostawiam do przemyślenia, czy nie warto wziąć z nich przykład.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Teozofia.pl - nowa domena Strona Główna -> Pytania i odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin